Brat Piotr Pilch rozpoczął słowami ap. Pawła do Filip.3.7-11, który „wszystko uznał za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa”.
Jezus wytorował szlak, sam tak żył. Paweł zobaczył, że nie chodzi o to, by piąć się do góry, ale uniżyć samego siebie. My też możemy stać się uczestnikami cierpień Chrystusowych, być zachwyconymi naśladowaniem Jezusa. Nie walczyć o uznanie ludzi ale stać mocno w tej walce, mieć zawsze w ręce broń.
W Psalmie 137;5-9 jest napomnienie do nas, by niszczyć niemowlęta grzechu, gdyż pozostawiony mały grzech rośnie i może wielu skazić.
Brat Jurek dołączył się do słowa z Filip.3;7-11, podkreślając jak ap. Paweł był zachwycony życiem Jezusa i chciał je poznać – w. 10.
Czytał także z Hebr. 12;22-27. Gdy spotka nas niesprawiedliwość, coś się w nas budzi. Nic nie mówimy, ale czekamy na okazję, by się odpłacić. Jednak możemy porzucić krew Abla i przejść do krwi Chrystusa, która nie żądała pomsty – w. 24. Jezus zniszczył oczekiwania, żale. Rozbudźmy chęć poznania Jego życia i stania się podobnym do Niego.
Brat Witek przytoczył słowa Pawła z Gal. 2;20 „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Liczyło się tylko to, by być przekształtowany w obraz Chrystusa. Wiedział, że czekają go uciski, wiele ucisków. Tak i ja mam iść przez wiele ucisków, by dowiedzieć się co mieszka we mnie. Bym mógł powiedzieć z Pawłem: Dobry bój bojowałem….
Refren pieśni 444, którą śpiewaliśmy na zakończenie:
„Bądź mocny, stanowczy, nie ustąp o krok!
Bóg wszystko najlepsze ci śle.
Boży Syn w pełni wiary, miłości trwał On,
I zwyciężył torując szlak ten.”