Rzym. 8, 3-4. „Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele.” Te słowa Ap. Pawła przeczytał brat Piotr, podając przykład Pawła, jak walczył, bo chciał żyć bogobojnie. Nie ustawał w modlitwach, dopóki nie przyniósł owocu. Miał gorące pragnienie, by zawsze być czystym.
Rzym. 7, 1-6 „Lecz teraz zostaliśmy uwolnieni od zakonu, gdy umarliśmy temu przez co byliśmy opanowani, tak iż służymy w nowości ducha, a nie według przestarzałej litery – w.6.”
Tak samo my mamy być na wskroś czystymi. Nie udawać, nie obwiniać innych, nie zadowalać się tym, że na zewnątrz wyglądamy w porządku. Stajemy się coraz bardziej wolni, gdy potępiamy grzech w ciele, jak Jezus.
Brat Jurek też dołączył do słów Ap. Pawła z Rzym. 7,4 – muszę umrzeć dla zakonu, aby wydawać owoc dla Boga. Słowo jest po to, by nas sądziło, wychowywało. Mogę odkrywać kolejne rzeczy w sobie, współpracować z Bogiem. Mamy jeszcze czas, by oczyszczać samego siebie, to jest proces.
W pieśni 239 śpiewaliśmy:
„Duch i żar ma być w nas,
Działa śmierć, a dług jest spłacony już”…
Brat Dawid przeczytał z Psalmu 12,7 jak czystymi są słowa Pańskie. Gdy je przyjmuję, palą moje ciało, ale duch jest oczyszczany.
Wszyscy bracia i siostry wyrażali pragnienie, by nie żyć według ciała, nie żyć przed ludźmi, ale dać się przemieniać na obraz Jezusa.
Brat Jarek przeczytał z Izajasza 62,1:
„Że względu na Syjon nie będę milczał
I ze względu na Jeruzalem nie spocznę,
dopóki nie wzejdzie jak jasność jego sprawiedliwość
I nie zapłonie jego zbawienie jak pochodnia.